Quote:
Originally Posted by Rona
Gaga ma rację, wilczaki często wyją z rozpaczy, z desperacji... Nasza poprzednia suńka wyła wyłącznie kiedy działo się coś złego.
|
O to to to!
Nie lubię jak Shey wyje, jak inne psy wyją jest wystraszony, potem przybity i mnie to osobiście wręcz przeraża...
NIGDY nie prowokuję go do wycia i unikam sytuacji, w której inni wyjce uskuteczniają.
Za próbę sprowokowania wycia u mnie w domu dostaję się w ucho
Co do woofania to Shey jest w tym mistrzem- jak dzwoni ktoś do drzwi, jak jakiś obcy facet się zbliża machając rękami (jesteśmy w trakcie oduczania), jak coś go bardzo interesuje i niepokoi zarazem.
A zabawa w milczeniu? Powiem tak- jak Shey pierwszy raz zaczął powarkiwać bawiąc się ze swoimi koleżankami to byłam w niezłym szoku... Do dziś zdarza się to sporadycznie, Zira (CYmbarka) i Kaja (ONka) to gaduły, Shey bawi się w zupełnej ciszy.